Nasz samolot do stolicy Grecji jak na złość był opóźniony i na miejscu byliśmy bardzo późno, przy czym maszwrowaliśmy w nocy z gpsem prawie 6km - i tak, nawet zabłądziliśmy.
Następnego dnia zaczęliśmy drobne zwiedzania okolicy, szukaliśmy miejsca gdzie kupić bilety komunikacyjne i zahaczyliśmy o pobliski Park, który tak swoją drogą było bardzo duży.
Zwiedziliśmy także Ogród Narodowy, spotkaliśmy tam żółwia, który także przechadzał się swobodnie po ogrodzie.. gmach parlamentu, oficjalna zmiana warty i klasyki. Akropol gdzie tłumów jakby rozdawali coś za darmo... więc lepiej iść zaraz po otwarciu o 8:00 niż przeciskać się przez tłumy po 10:00... Akropol był zjawiskowy, tego miejsca najbardziej nie mogłam się doczekać i się nie zawiodłam. Poszlismy takze zobaczyć Agorę, forum i bibliotekę Hadriana - która jako jedyna nas rozczarowała.
Jednak najpiękniejsza wbrew pozorom była dla mnie Anafiotika, zakochałam się w tej dzielnicy i spodoba się miłośnikom kotów. Jest ich dużo. Bardzo dużo. Krążą także legendy, że są one tam strażnikami.
Zdarzyło nam się też kilka zabawnych sytuacji.
Tzn jak dla kogo... szykując sobie wieczorem kolację, spaliła nam się podkładka drewniana pod czajnik dymiąc na pół mieszkania.
A gdy pewnego poranka próbowałam otworzyć drzwi tarasowe... wypadły mi z zawiasów. Ucieklam do łazienki. Autentycznie.
Pewien Pan udzielił nam ślubu na rynku przed wejściem do metra. Trwało to dwie minuty, nie wiedzieliśmy co się dzieje, po czym życzył sobie pieniędzy. Daliśmy mu 2€ i uciekliśmy.
A chodzenie przez ulicę? Prawdziwe "Oszukać przeznaczenie".... pakowaliśmy się na ulicę za pierwszym odważnym, modląc się żeby nikt nas nie przejechał.
Ale generalnie pobyt w Atenach to był niesamowity czas! Pozwiedzaliśmy, zaczeroneliśmy historii i odpoczeliśmy. A co najważniejsze, wróciłam natchniona I zainspirowana do dalszej pracy nas spektaklem dyplomowym!
Przede wszystkim do zobaczenia spektaklu "Eumenidy" i "Samobójca".
Aczkolwiek program mamy bardzo bogaty! Można zapoznać się z nim na stronie: http://www.studio-aktorskie.pl/offsytuacje
🎭 Zapraszamy 🎭
Opiera się na śpiewie zespołowym - myślą przewodnią jest śpiew biały oraz pieśni ludowe.
Odkąd tylko usłyszałam o tym projekcie paliłam się aby wziąść w nim udział.
Jest to wydarzenie cykliczne, zwykle dwa razy w roku, trwa trzy miesiące i kończy się koncertem.
W październiku nie udało mi się zapisać, aczkolwiek jak tylko pojawiła się informacja, że projekt wraca od marca od razu wypełniłam formularz zgłoszeniowy!
Przyznaję, że byłam bardzo podekscytowana i nie mogłam się doczekać jak zaczną się pierwsze zajęcia.
Wydarzenie stało niestety pod dużym znakiem zapytania i nie było pewności czy projekt ruszy ze względu na małą liczbę osób.
Pod koniec lutego zapytałam jak sprawa z Muzyką Świata, czy ruszy czy nie - w odpowiedzi usłyszałam, że chyba tak. Podniosło mnie to na duchu i znowu bardzo się cieszyłam. Stworzyli wydarzenie na Facebooku w którym oczywiście zaznaczyłam, że wezmę udział. Im bliżej było środy tym bardziej byłam podekscytowana!
Obudziłam się w środę rano... poszłam do pracy - czyli dzień jak codzień i myślałam tylko "ah mogłaby być już ta 18:00".
W między czasie rzuciłam okiem na telefon i patrzę a tam następujaca wiadomość: "Bardzo mi przykro, projekt się nie odbędzie."
Bum! Ekscytacja runęła na ziemię.
Było mi trochę przykro, zwłaszcza, że dali znać tego samego dnia.
Szkoda, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Z tego co słyszałam na festiwalu Off Sytuacje są zaplanowane jakieś pieśni - bodajże związane z teatrem antycznym. Jak to się mówi... lepsze to niż nic.
I tak swoją drogą serdecznie zapraszam w czerwcu do wzięcia udziału w Festiwalu - więcej informacji znajdziecie na stronie: http://www.studio-aktorskie.pl/offsytuacje